Rozdział 217 Kocham cię, Sebastianie, kocham cię!

Głęboki głos, jak delikatny wiatr po deszczu.

Brooklyn płakała niepohamowanie, jej oczy pełne łez. "Kocham cię!"

Gaza w ręce Zacha wyślizgnęła się, porwana przez wiatr.

Ciężar na sercu Sebastiana wreszcie zniknął. Stał na krawędzi dachu, balansując między życiem a śmiercią.

Jednak uśmiechnął się...

Login to Unlock ChaptersPromotion