Rozdział 255 Nie stać na poślizgi

Blada pięści Brooklyna były zaciśnięte mocno, a łzy spływały po jej twarzy, gdy patrzyła w dół. "Sebastianie, przestań mnie dręczyć, proszę. Puść mnie i puść siebie. Nie chcę tego kontynuować."

Chwycił jej ramiona delikatnie, jego głos złagodniał. "Dlaczego? Byłem tylko w Averlake. Dlaczego zmienił...

Login to Unlock ChaptersPromotion