



Rumieniec
Przez szerokie okno w moim pokoju promienie słońca padały na moją twarz. Powoli otworzyłam ospałe oczy.
Puls mi przyspiesza, a umysł jest pusty, mimo że mam otwarte oczy. To jakby wstrzyknięto mi adrenalinę prosto do tętnicy szyjnej. Mój oddech zaczyna się stabilizować, gdy walczę z absolutną ciemnością.
Z trudem wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Kiedy spojrzałam w lustro, zobaczyłam bałagan; moje oczy były spuchnięte od nocnego płaczu.
Moja skóra nie zmieniła koloru.
Soo, nie wiem, dlaczego gniew Aarona tak głęboko złamał mi serce.
Nigdy nie życzyłam mu źle, zawsze go wspierałam, ale wyobrażam sobie, że mi nie uwierzy. Zawsze będzie mnie uważał za zdrajczynię.
Ale kim był ten dziwny człowiek, który wręczył mi paczkę z poufnymi informacjami firmowymi tamtego dnia, i dlaczego właśnie mnie?
Jaką ma relację z Aaronem?
Mam teraz w głowie mnóstwo pytań bez odpowiedzi. Nie wiem, czego szukać, jak zdobyć zaufanie Aarona, czy kiedykolwiek będziemy żyć jak normalne małżeństwo, nie sądzę, on mnie tak bardzo nienawidzi, ale nie poddam się; zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby zdobyć jego serce i wydobyć prawdziwego Aarona, który nie jest takim draniem.
Moja babcia zawsze pakowała obiad dla dziadka, kiedy szedł do pracy. Pochodzimy z rodziny klasy średniej, więc to było normalne. Nie wiem, czy Aaron weźmie ze sobą lunch, ale przygotuję mu obiad, bo to mój obowiązek. W końcu jestem jego żoną i zrobię wszystko, aby zdobyć jego serce i być dobrą żoną, dopóki nie skończy się nasza umowa.
Potem szybko poszłam do łazienki po przebraniu się po prysznicu.
Ubieram się w czerwoną sukienkę maxi bez rękawów, z rozpuszczonymi długimi ciemnobrązowymi włosami.
Następnie udaję się do kuchni Amy, gdzie przygotowuje naleśniki.
"Cześć, kochanie. Jak spędziłaś wieczór?" zapytała, uśmiechając się przyjaźnie.
"Było w porządku," powiedziałam, opadając na krzesło, przypominając sobie jego wczorajszą złość.
Kręcąc obrączką ślubną, zapytałam: "Amy, czy Aaron zabiera ze sobą jedzenie do biura?"
Odpowiedziała: "Nie, nie zabiera."
"Od teraz będę to robić. Regularnie przygotowywać i pakować mu lunch," powiedziałam, zaskoczona własnymi słowami.
Jej oczy zabłysły, gdy odpowiedziała: "Naprawdę?"
"Słyszałaś o Wieczności. Aaron ma naprawdę szczęście, że ma cię za żonę. Znam go od dzieciństwa. Jego rodzice zginęli, gdy miał 11 lat, a po ich śmierci stał się kamieniem pozbawionym emocji. Odziedziczył Imperium Knight, rodzinny biznes założony przez jego ojca, ale to on ciężko pracował, aby rozwinąć je do jednej z największych międzynarodowych korporacji w Ameryce," powiedziała, ciągnąc się na drugą stronę pokoju.
"Ach, rozumiem," pomyślałam, "dlatego był tak zdenerwowany, gdy doszło do oszustwa z dokumentami. Jego gniew był uzasadniony."
"Dobrze, przygotuję mu lunch," szepnęłam do Amy, biorąc nóż i zaczynając kroić.
"Nie, kochanie," powiedziała Amy, marszcząc brwi, "nie musisz się martwić, ja i inne służące się tym zajmiemy, nie musisz."
"Ale czy to nie obowiązek żony, aby go nakarmić?" zapytałam, patrząc na nią.
"Dobrze, przygotuj mu lunch; ma naprawdę szczęście, że ma taką żonę jak ty; wiem, że tylko ty możesz przywrócić prawdziwego Aarona, który zaginął," uśmiechnęła się.
Pokiwałam jej przyjaźnie głową.
Potem zabrałam się za przygotowanie jego lunchu. W końcu spakowałam domowy obiad, gdy skończyłam gotować.
Kiedy wyszłam z kuchni i weszłam do salonu, zauważyłam go.
Aaron, wyglądał tak oszałamiająco w swoim drogim, czystym garniturze od Armaniego, że nie mogłam oderwać od niego wzroku.
Jest już gotowy do wyjścia do pracy po zjedzeniu śniadania.
Zanim zdążył wyjść, podbiegłam i chwyciłam go za rękę, aby go zatrzymać.
Spojrzał na mnie przez ramię.
"Oto twój lunch," powiedziałam, podając mu torbę z jedzeniem, patrząc na niego spod rzęs.
Odpowiedział: „Nie potrzebuję tego” i schował moją torbę z lunchem.
„Proszę, przyjmij to.” „Proszę,” mruczę nieustannie pod nosem, „będziesz tego potrzebował po południu.”
Spojrzał na mnie poważnie. Jego krystalicznie niebieskie oczy błyszczały nieznanym uczuciem, które szybko stłumił.
Zauważyłam wtedy, że jego krawat nie był prawidłowo zawiązany. Zawiązałam go poprawnie, czując jego spojrzenie na sobie; nigdy nie mruga, kiedy na mnie patrzy. Lekko przygryzłam dolną wargę i poczułam szybki dreszcz zimna, który rozszedł się po całym ciele.
„Gotowe,” odpowiedziałam, kończąc wiązanie krawata, patrząc mu w oczy.
„Gotowe,” odpowiedziałam, kończąc wiązanie krawata, patrząc mu prosto w oczy. Patrzył na mnie, a nasze spojrzenia były w siebie wpatrzone.
Szybko się odsunęłam, patrząc w bok, próbując uniknąć kontaktu wzrokowego. Czuję, jak moje serce bije mocniej, a ciepło rozlewa się po całym ciele.
Po kilku sekundach odwrócił się, gotowy do wyjścia.
Ale to, co mnie zaskoczyło, to fakt, że zabrał torbę z lunchem, którą dla niego spakowałam, zanim wyszedł.
Mimo że moje policzki wciąż były zaróżowione, uśmiechnęłam się nieśmiało.
Pochyliłam głowę. Nie chciałam, żeby zobaczył, że się rumienię.
Zaczął iść w stronę swojego samochodu.
Mój wzrok przyciągnął plik, który niósł schodami w dół.
Boże, gubi swoje dokumenty.
Złapałam plik i wybiegłam z domu.
Chaflaur otwierał mu drzwi, a on miał zamiar wsiąść do samochodu.
„Aaron,” krzyknęłam, biegnąc w stronę jego auta.
Zatrzymał się w pół kroku, marszcząc brwi, gdy mnie zauważył.
„Zapomniałeś tego,” powiedziałam, podając mu papiery, nerwowo przygryzając dolną wargę.
Wyrwał je z mojej ręki.
„Dziękuję,” mruknął, rozszerzając mi oczy.
Czy on naprawdę mi podziękował, czy tylko mi się wydaje?
Na to uśmiechnęłam się, odgarniając kosmyk włosów za ucho.
„Proszę,” wymamrotałam, rozglądając się, serce bijące mi w piersi.
Potem spojrzał na mnie przez ramię i wrócił do samochodu.
Weszłam do salonu, machając rękami i nucąc „kochaj mnie, jak to robisz,” moją ulubioną piosenkę.
Podziękował mi, a ja zaśmiałam się, zakrywając twarz dłońmi, myśląc sobie: „To oznacza, że zaczynamy się trochę lepiej rozumieć.”
Poszłam w stronę ogrodu w rezydencji.
Zaniemówiłam, patrząc na najpiękniejszy ogród, jaki kiedykolwiek widziałam.
Jest po prostu oszałamiający.
W deszczu ogród zawsze był trochę jaśniejszy.
To było tak, jakby dar nieba nie był wodą, ale płynną magią, oczyszczającą nasz świat, by ukazać to, co zawsze tam było, naturę w jej prostym pięknie.
Jaskry stały się złote, trawa stała się cieniem każdej łąki marzyciela, korzenie zostały ugaszone, a gleba odnowiona.
Po deszczu rozbrzmiewały wybuchy ptasich śpiewów, ich serca radowały się z nadejścia deszczu.
Wow, pomyślałam, patrząc na piękne kwiaty.
Bogaty aromat lilii wypełniał przestrzeń. Ich białe płatki wyróżniały się na tle kamiennych ścian i były naprawdę oszałamiające. Zauważyłam, że ich pręciki zostały usunięte po bliższym przyjrzeniu się. Ręka sięga po piękne perłowe płatki.
To nie są tylko lilie.
Karmazynowe aksamitne kwiaty poruszają się i tańczą.
Ich upojny zapach zachęca mnie do pozostania.
Ich wysoka, delikatna zielona łodyga wyróżnia się na trawie, ale ich złote, kwitnące płatki nie.
Usiadłam na świeżej zielonej trawie, chłonąc przyjemny zapach.
To ogród pełen zapachów.
Rezydencja Aarona ma niesamowity i piękny ogród.
Jest oszałamiający.
Gdy dziś poprawiałam Aaronowi krawat, on mnie zauważył.
Nie tylko to, ale rumieniec i emocje, które miałam wtedy, kiedy przyjął lunchbox, który dla niego spakowałam, i nasze spojrzenia spotkały się.
Co się ze mną dzieje, co robisz ze mną? Nigdy nie miałam takiego uczucia, będąc z Eliotem. Aaron, nie wiem, dlaczego moje serce zaczyna szybciej bić, kiedy tylko na mnie patrzy; nawet jego myśl sprawia, że się rumienię, ale uśmiecham się nieśmiało, myśląc o nim.
Patrząc w błękitne niebo.