Rozdział 17

Wszyscy staliśmy wokół siebie, ogień trzaskał wielkimi płomieniami, a wiatr za nami wzmagał się, dmuchając do pokoju przez szklane drzwi, które pozostały otwarte.

Drażniło mnie, że drzwi były tak otwarte, jakby nas prowokowały - zostawiając je otwarte, jakby mówiły: „Możecie iść”, ale nikt się nie r...